ROK ŚW. PAWŁA
od 28 czerwca 2008
do 29 czerwca 2009
 
     
O nas Kontakt Home
Listy św. Pawła, opracowanie: ks. prof. dr hab. Waldemar Rakocy CM


LIST DO RZYMIAN

List ten jest najważniejszym pismem w literackiej działalności apostoła Pawła. Zajmuje się kilkoma niezwykle ważnymi i dyskutowanymi wówczas tematami, które nie straciły na aktualności w naszych czasach.

List został napisany w Koryncie, w pierwszych miesiącach 56 roku, tuż przed udaniem się apostoła z jałmużnami do Judei (15, 25-26). Apostoł stwierdza, że zewangelizował całą wschodnią część imperium rzymskiego i nie znajduje tam więcej miejsca pracy (w. 19b. 23). Jego kolejnym celem misyjnym jest Hiszpania (ww. 24. 28). Po przekazaniu zebranej pomocy finansowej w Jerozolimie, w drodze do Hiszpanii zamierza zatrzymać się w Rzymie (1, 13; 15, 22). Chrześcijanie w Rzymie wzbudzali już od pewnego czasu jego zainteresowanie, ale nie nadarzyła się jeszcze sposobność, aby ich odwiedzić. Jego celem jest jedynie poznanie tamtejszej wspólnoty, nie prowadzenie ewangelizacji, ponieważ Pawłową zasadą było udawanie się na tereny, gdzie ewangelia była jeszcze nieznana (w. 20). Stąd planuje zatrzymać się w Rzymie jedynie przez krótki czas. Liczy też na to, że wspólnota rzymska, która miała dobre kontakty z Hiszpanią wspomoże go w wyprawie do tamtejszej prowincji. Hiszpania uchodziła za najbardziej zlatynizowaną prowincję imperium. Pojawia się zatem bariera językowa. Nie było tam również tylu wspólnot żydowskich, co we wschodniej części imperium - stąd trudność ze znalezieniem miejsca zatrzymania i konieczność bezpośredniego zwrócenia się do pogan, nie obeznanych z żydowską tradycją biblijną. Z tej racji Rz, tak w częściach informacyjnych, jak i teologicznych, stanowi zapowiedź i przygotowanie wspólnoty rzymskiej na przyjazd Pawła.

Mogłoby się wydawać, że wsparcie przez tamtejszą wspólnotę wyprawy do Hiszpanii było czymś oczywistym. Otóż nie. Piśmiennictwo Pawłowe jest w znacznej części świadectwem ogromnej opozycji względem prowadzonej przez niego działalności wśród pogan, tj. nie zmuszania ich do przyjęcia najpierw żydowskiego stylu życia w celu zostania następnie chrześcijaninem. Apostoł liczył się z tym, że podobny problem wystąpi w Rzymie, kiedy się tam zjawi. Zdawał sobie też sprawę z tego, że od tego, jak zostanie przyjęty będzie zależała jego wyprawa do Hiszpanii. Bez pomocy tamtejszych chrześcijan stanie się prawie niemożliwa. List stanowi dlatego – oprócz zapowiedzi przyjazdu - prezentację głoszonej przez apostoła Ewangelii. Przygotowanie jego przyjazdu dokonuje się zarówno na płaszczyźnie doktrynalnej. Apostoł przedstawia w Rz zarys głoszonej przez siebie Ewangelii, ale w obszarach, które stanowiły przedmiot kontrowersji, czyli relacji między Prawem a wiarą i grzechem, czy niewiary Izraela w Mesjasza a jego przeznaczeniem w przyszłości. Nie znajdziemy tam wykładu na tematy, które nie wzbudzały kontrowersji, jak zmartwychwstanie czy Eucharystia. Przygotowujący wspólnotę rzymską na przyjazd Pawła list stosuje dlatego diatrybę. Polega ona na ubieganiu zarzutów w celu ich wcześniejszego wyjaśnienia. W takiej formie wypowiedzi mówca czy pisarz zwraca się do domniemanego oponenta i w jego imieniu stawia zarzut, jaki sądzi, że może się pojawić, i go wyjaśnia (por. 2, 17; 3, 8. 31; 6, 1. 15 itd.). Wspomniany charakter listu potwierdza również najdłuższa lista pozdrowień w całym piśmiennictwie apostoła (26 osób). Zwracając się imiennie do wielu członków wspólnoty stara się nawiązać bliższe relacje.

Zanim przejdziemy do omówienia problematyki Rz, pojawia się nieraz pytanie, dlaczego w najdłuższej liście pozdrowień (rozdz. 16) Paweł nie wymienia Piotra. Jeżeli liczył na wsparcie wspólnoty rzymskiej, w pierwszej kolejności powinien liczyć na przychylność pierwszego pośród apostołów. Otóż odpowiedź jest prosta. Piotra nie było jeszcze w Rzymie. Tradycja o 25 latach spędzonych w stolicy imperium zrodziła się kilka wieków później i nie odpowiada faktycznemu stanowi rzeczy. Piotr przybył do Rzymu jakiś czas po napisaniu Rz i spędził tam najprawdopodobniej kilka lat życia. Ten czas nie może być dłuższy niż osiem lat, czyli od 56 do chwili śmierci na przełomie 64/65 roku.

Podobnie jak w Ga na pierwszy plan wybija się temat usprawiedliwienia z wiary w relacji do żydowskiego Prawa. Z nim wiąże się dosyć ściśle temat grzechu. Zaczniemy od krótkiej prezentacji tego problemu. Wskażemy tylko treści, które stanowią uzupełnienie problematyki poruszonej w Ga.

Punktem wyjścia jest Boża sprawiedliwość, która w ST wiąże się ściśle ze zbawieniem. Bóg będąc sprawiedliwym nie opuszcza swego ludu, ale wybawia go z każdej opresji. Wyrażenie Boża sprawiedliwość można rozumieć dwojako: jako Boski przymiot, czyli że Bóg jest sprawiedliwy (np. 3, 5. 25), oraz jako dar udzielony człowiekowi, czyli sprawiedliwość, jakiej Bóg mu udziela (np. 3, 21. 22). Te dwa aspekty współgrają ze sobą w dziele usprawiedliwienia. Bóg, który nie musiał nas odkupić, gdyż w relacji do Niego pozostawaliśmy grzesznikami i z tej racji, jak mówi apostoł, nieprzyjaciółmi (5, 8-10), będąc sprawiedliwym nie opuścił nas, ale przywrócił człowiekowi stan sprawiedliwości w obliczu siebie. Kiedy mówimy o sprawiedliwości, to nie mamy na myśli uczciwego życia, czyli stanu wypracowanego przez człowieka (na drodze wypełniania przykazań), lecz stan sprawiedliwości w obliczu Boga, czego żaden człowiek nie jest zdolny osiągnąć własnym wysiłkiem (zachowywanie przykazań), a który to stan został wysłużony przez Chrystusa w dziele pojednania człowieka ze Stwórcą.

Wielkość Bożej sprawiedliwości ujawnia się najpierw w tym, że Bóg nie musiał nas grzeszników „ratować”, ale mimo wszystko to uczynił; następnie w sposobie, w jaki tego dokonał. Ten drugi wymiar dochodzi do głosu w 3, 21-26. Apostoł stwierdza, że Bóg uczynił swego Syna „... ofiarą przebłagalną... mocą Jego krwi”, aby nawet w samym akcie pojednania okazać się sprawiedliwym (por. w. 26), czyli aby sposób, w jaki tego dokonał nie budził wątpliwości co do szczerości intencji Jego działania. Skoro istnieje tylko jeden Bóg, w Trzech Osobach, to pojednał On człowieka ze sobą własnym kosztem, czyli składając samego siebie, w osobie swego Syna, w ofierze za nas. Bóg będąc bytem doskonałym wybiera zawsze działanie najdoskonalsze z możliwych i godne samego siebie. Cały gniew, na jaki zasłużył człowiek skierował przeciwko samemu sobie, nie nam, co się uzewnętrzniło w okrucieństwie krzyża i śmierci Jego Syna. Los Syna Bożego pokazuje jednocześnie, czym jest zło moralne (grzech), skoro do jego usunięcia konieczne było takie uniżenie się Stwórcy i śmierć Jego Syna. Rz zawiera najobszerniejsze omówienie stanu grzeszności człowieka, począwszy od 1, 18 – 3, 20 po rozdz. 5-7, gdzie w 7, 18-25 apostoł stwierdza powszechną skłonność do grzechu. Z drugiej strony, śmierć Chrystusa odsłania ogrom Bożej miłości, tzn. pokazuje, co Bóg jest gotów zrobić dla człowieka pogrążonego w grzechu.

Stan sprawiedliwości człowieka w obliczu Boga, nieosiągalny dla niego a wysłużony w osobie Syna Bożego, zostaje dany mu darmo. Za tak wielką ofiarę Bóg mógł zażądać odpowiednio wysokiej ceny. Dał nam to jednak w darze. Jedyne, czego od nas oczekuje to to, abyśmy uwierzyli w Jego Syna i wyznali to ustami (10, 9-10), a osiągniemy zbawienie. W kontekście osoby Jezusa Chrystusa, jedynej drogi do usprawiedliwienia i zbawienia dla każdego człowieka, żydowskie Prawo (Tora) jawi się jako to, które Go zapowiadało i przygotowywało na Jego przyjście (10, 4). W tym sensie Chrystus jest celem Prawa, jego ostatecznym wypełnieniem.

Ważne miejsce w Rz zajmuje problem niewiary Izraela w Jezusa jako Mesjasza i przeznaczenie narodu żydowskiego (rozdz. 9-11). Chrześcijanie z pogaństwa stawiali pytanie o to, czy w ekonomii Bożej coś nie zawiodło, skoro sami Żydzi, spadkobiercy Bożej obietnicy, nie uwierzyli (9, 1-29). Apostoł wykazuje, że Boża obietnica nie jest związana z biologicznym zrodzeniem, czyli z jednym narodem (Izmael i Ezaw byli biologicznymi synami swych ojców, a jednak tylko ich bracia zostali za takich uznani), lecz z Bożym wybraństwem, Jego niczym nie skrępowaną wolą, dlatego rozciąga się na wszystkich ludzi. Boży zamysł nie zawiódł, objął niezliczone rzesze ludzi na całym świecie; niewiara zaś znacznej części Izraela została uprzednio przewidziana (w. 27-28). W 9, 30-10, 21 apostoł wykazuje zaś, że Izrael ponosi odpowiedzialność za swą niewiarę. Nie zrozumieli, że jedyną drogą do usprawiedliwienia jest wiara i wyznanie Jezusa Chrystusa, nie natomiast wypełnianie żydowskiego Prawa. Chociaż wypełnianie przykazań stale obowiązuje, to pojednanie z Bogiem jest dziełem Chrystusa i można mieć w nim udział jedynie przez Jego przyjęcie. Bóg postawił wszystkim ludziom, Żydom i poganom, ten sam warunek – niezależnie od ich wcześniejszych wysiłków. W rodz. 11 apostoł wyraża zaś nadzieję na to, że jak niewiara Izraela przyczyniła się do wiary pogan, tak kiedyś wiara pogan przyczyni się do wiary Izraela. Tu wywód apostoła pozostaje nieco niejasny, gdyż odnosi się do przyszłej, nieznanej człowiekowi rzeczywistości. Apostoł rozumuje w kategoriach historiozbawczych, czyli postrzega kolejne etapy historii zbawienia jako następujące bezpośrednio po sobie i ściśle powiązane. W Bożej ekonomii zbawczej nie ma przerw czy luk. Ten fakt daje podstawę do tego, aby sądzić, że kiedy zakończy się etap głoszenia Ewangelii poganom (ich pełnia wejdzie do Kościoła), siłą rzeczy przyjdzie czas na zamkniecie historii Izraela. Jeżeli zaś z niewiary Izraela wynikło dobro dla pogan, to z wiary pogan wyniknie tym bardziej dobro dla Izraela, czyli ich wiara i zbawienie. Dlatego apostoł żywi głęboką nadzieję, że Izrael jako społeczność, nie tylko pojedyncze osoby, przyjmie kiedyś Chrystusa jako Mesjasza.

List został doręczony wspólnocie chrześcijańskiej w Rzymie najprawdopodobniej przez diakonisę kościoła w Kenchrach, tj. wschodniego portu Koryntu, imieniem Feba, którą Paweł poleca adresatom (16, 1-2).

Apostoł Narodów
 

Życie
Podróże
Listy
Teologia i Duchowość
Benedykt XVI o św. Pawle
Rozważania

 
 
PaulistkiTowarzystwo Świętego Pawła
do góry
©  2008
_____________________________________________________