|
LIST DO KOLOSAN
Kolosy były w czasach apostoła Pawła mało znaczącym ośrodkiem, leżącym we Frygii, w dolinie rzeki Likus, która wpada do rzeki Meander (dzisiejsza Turcja). Administracyjnie miasto należało do rzymskiej prowincji Azji, której stolicą był Efez. Kolosy tworzyły trójmiasto razem z Laodyceą i Hierapolis (por. Kol 4, 13). Miasta były oddalone od siebie od ok. 15 do 20 km; zaś od ich stolicy, Efezu, ok. 180 km. Pomimo niedużej odległości od Efezu miasto leżało na uboczu ważniejszych dróg handlowych, co utrudniało jego rozwój. Grecki historyk i geograf, Strabon, piszący kilka dziesięcioleci przed działalnością ewangelizacyjną Pawła, określa Kolosy mianem mieściny. Małe znaczenie miasta i jego lokalizacja tłumaczą fakt, że apostoł nie zawitał doń osobiście i nie założył tamtejszej wspólnoty, lecz uczynił to jeden z jego współpracowników, Epafras (1, 7-8; 2, 1; 4, 12-13). Epafras był Kolosaninem (4, 12).
Głównym powodem napisania Listu do Kolosan była zaistniała tam błędna nauka, którą możemy nazwać herezją. Epafras jako odpowiedzialny za wspólnotę nie umiał się najprawdopodobniej z nią uporać i dlatego postanowił skontaktować się z Pawłem. Udał się zatem do miejsca, gdzie apostoł był wówczas więźniem (4, 3. 10. 18). List powstaje w odpowiedzi na jego wizytę i przyniesione z Kolosów wieści. Oddzielny problem stanowi to, gdzie Paweł był wówczas więźniem. Najczęściej wskazuje się na Efez i Rzym. Problem jest szeroko dyskutowany (zob. W. Rakocy, Paweł Apostoł. Chronologia życia i pism, Częstochowa 2003, s. 320-328), chociaż kilka istotnych racji przemawia za Rzymem. W takim razie Kol zostałby napisany na jesieni 60 roku.
Główny cel listu stanowi pouczenie chrześcijan w Kolosach w sprawie wpływu „pierwiastków świata” (tłum. też jako „żywioły świata”) na ich zbawienie. Według ich pogańskich wierzeń były to byty duchowe zamieszkujące sferę między ziemią a niebem. W Kol są wymienione z imienia: Trony, Panowania, Zwierzchności, Moce, Władze. Co do natury były bliskie aniołom (2, 18). Herezja jest przykładem synkretyzmu religijnego, czyli włączenia pogańskich wierzeń do chrześcijaństwa. Istotę herezji stanowiło przekonanie, że w każdym z tych bytów zamieszkiwała część bóstwa i należało im oddawać należną cześć. Mówiąc obrazowo, stanowiły one jakby szczeble drabiny, które trzeba kolejno przejść, aby dojść do Chrystusa i zbawienia. Mając takie przekonanie Kolosanie zaczęli ze względu na „pierwiastki świata” poddawać się ascezie, umartwianiu ciała; zaczęli obchodzić pewne święta i dążyć do wizji ekstatycznych (2, 16 nn. 21 nn.).
Zaistniała w Kolosach herezja stanowiła poważne zagrożenie, ponieważ podważała wystarczalność zbawczego pośrednictwa Chrystusa. Mówiąc inaczej, znaczyło to, że ofiara Jezusa Chrystusa nie wystarcza do tego, aby dojść do zbawienia; potrzeba jeszcze innych „środków zaradczych”. Taka sytuacja oznaczała wprost detronizację Chrystusa jako jedynego Pośrednika między Bogiem a nami i jako Odkupiciela ludzkości. Wobec powyższej sytuacji apostoł Paweł musiał zabrać głos. Przedłużanie się takiego stanu mogło zakończyć się ich odejściem od chrześcijaństwa.
Paweł krytykując błędną naukę nazywa ją „filozofią” (2, 8), czyli czysto ludzkimi spekulacjami, dociekaniami co do roli bytów pośrednich i ich wpływu na nasze zbawienie. Temu ludzkiemu sposobowi myślenia („ludzka tradycja”) przeciwstawia prawdziwą naukę o Chrystusie. Skoro u podstaw herezji leżało przekonanie, że w tzw. pierwiastkach świata zamieszkuje część bóstwa, i z tej racji należy zaskarbić sobie ich życzliwość, apostoł stwierdza jasno, że w Chrystusie zamieszkuje cała pełnia Bóstwa (w. 9). Nie jest prawdą, że bóstwo jest rozproszone po innych bytach. Ten problem wprowadza już wczesnochrześcijański hymn (1, 15-20). Wykład nauki na ten temat znajdujemy zwłaszcza w 2, 6-15.
W celu odwiedzenia adresatów od błędnego myślenia na temat roli Chrystusa w dziele zbawienia Paweł używa również języka obrazowego. Przedstawia Chrystusa jako „Głowę wszelkiej Zwierzchności i Władzy” (2, 10); jest On Panem wszechświata i wszystko jest Mu poddane. To panowanie Chrystusa nad „pierwiastkami świata” przywołuje apostołowi ówczesny obraz wodza prowadzącego w tryumfie pobite wojska i niosącego zdobyte trofea. Dlatego pisze on, że Chrystus rozbroił Zwierzchności i Władze, wystawił je na widowisko i powiódł w tryumfie (w. 15). Tryumf Chrystusa nad nimi jest niekwestionowany i ostateczny. W ten sposób stara się przekonać tych spośród Kolosan, którzy pobłądzili, że nikt poza Chrystusem nie ma wpływu na ich zbawienie. Chrystus jest ponadto Głową Kościoła, do którego należą (1, 18; 2, 19) – mogą spać spokojnie.
Częścią Pawłowej argumentacji jest koncepcja eschatologii, jaką po raz pierwszy prezentuje on w takiej formie w dotychczas powstałych Listach. Chodzi o postrzeganie przez niego pewnych wydarzeń jako już spełnionych, które normalnie uznajemy za należące do przyszłości. Chociaż należą one bezsprzecznie do przyszłości, apostoł przedstawia je jako już zaistniałe. Mamy na myśli nasze zmartwychwstanie. Otóż, w dwóch przypadkach Paweł pisze Kolosanom, że razem z Chrystusem powstali już z martwych (2, 12; 3, 1). Odwołania się do takiego języka należy poszukiwać w zaistniałej herezji. Apostoł pragnie przekonać swych adresatów, że ich życie jest tak dalece związane z Chrystusem, że nic nie jest w stanie im zagrozić. Jeżeli bowiem z Chrystusem powstali do nowego życia, a ich życie jest z Nim ukryte w Bogu (3, 3), to nic nie ma na nich wpływu. Więź z Chrystusem jest nierozerwalna i żadne „pierwiastki świata” nie mają wpływu na ich zbawienie.
W związku z powyższym Paweł nie mówi, jak w 1 Kor, o obecnej sytuacji chrześcijanina jako o napięciu między „już” i „jeszcze nie” (zbawienie, które już się realizuje, ale które nie osiągnęło jeszcze pełni), lecz posługuje się obrazem „zakryte” i „objawione”. Skoro stwierdził, że Kolosanie mają już udział w zmartwychwstaniu, to to, co ich czeka w przyszłości nie będzie więcej powstaniem z martwych, lecz objawieniem się pełni życia (3, 4; por. 1, 26-27). Gwoli uniknięcia niejasności, nie zmienia się rzeczywistość zbawcza – zmienia się jedynie język, który ją opisuje.
Na zakończenie warto zwrócić uwagę na to, że błędne postrzeganie roli Chrystusa w zbawieniu przez niektórych Kolosan ma stale miejsce w naszym codziennym życiu w przypadku tych, którzy kultywują przesądy. Każdy przesąd jest detronizacją Boga, gdyż jest jaskrawym przyznaniem, że dana rzecz, zwierzę czy czynność ma większy wpływ na nasze życie od Boga. Przesądy – to współczesne Zwierzchności, Władze, Moce itd. Zamiast uciekać się do przesądów w celu uniknięcia nieszczęścia, należy zwrócić się do Boga. To On jest jedynym Panem wszechświata. Nasze życie zależy wyłącznie od Niego i w Nim jest całkowicie bezpieczne. |