ROK ŚW. PAWŁA
od 28 czerwca 2008
do 29 czerwca 2009
 
O nas Kontakt Home
Żarliwy Apostoł Narodów
rozmowa z ks. prof. dr. hab. Antonim Paciorkiem, biblistą z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego JP II

      Księże Profesorze, skąd czerpiemy wiadomości o życiu św. Pawła?

O świętym Pawle dość dużo opowiada nam św. Łukasz w Dziejach Apostolskich. Łukasz był towarzyszem podróży Pawła, stąd przekazał nam wiele różnych informacji, przede wszystkim tych dotyczących podróży. Poza tym o św. Pawle dowiadujemy się z jego własnych listów. Wreszcie o św. Pawle mówią nam także apokryfy - są to starożytne pisma żydowskie lub wczesnochrześcijańskie, które nie zostały uznane za kanoniczne, np. są apokryfy zatytułowane: Dzieje św. Pawła, z których dowiadujemy się m.in. jak św. Paweł wyglądał. Ze zrozumiałych względów nie mamy zdjęcia św. Pawła, a na ogół na wszystkich obrazach jest podobnie przedstawiany. To, że np. miał wysokie czoło, dowiadujemy się akurat z tego apokryfu. Oczywiście apokryf nie musi informować bardzo dokładnie, niewątpliwie jednak przekazuje nam pewne autentyczne informacje o św. Pawle.

Gdzie narodził się św. Paweł? Kim był?

Święty Paweł urodził się w Tarsie. Tars to było znane miasto w południowej Azji Mniejszej (dzisiejsza południowo-wschodnia Turcja). W czasach hellenistycznych, a więc w czasie kiedy żył Paweł, było to bardzo znaczne miasto o dużej kulturze. Było ojczyzną kilku filozofów stoickich, a poza tym szkoły Tarsu cieszyły się dużą sławą. Paweł urodził się około 10 roku po Chrystusie jako dziecko dość zamożnych Żydów, posiadających obywatelstwo rzymskie. Uczeni zastanawiają się, dlaczego mieli to obywatelstwo, był to bowiem przywilej dość trudny do zdobycia, który pierwotnie posiadali tylko mieszkańcy Rzymu. Przypuszcza się, że rodzice Pawła robili dobre interesy z Rzymianami, z wojskiem rzymskim. To były czasy wojny domowej i trzeba było dużo aprowizacji. Prawdopodobnie rodzice Pawła pod tym względem odznaczyli się i otrzymali ten przywilej. Początkowo Paweł studiował w Tarsie, potem w Jerozolimie. W Jerozolimie nabył przeogromną miłość do Zakonu, czyli do Prawa Mojżeszowego, i do historii Izraela. I tutaj już zaczynają się dzieje Apostoła, a właściwie jeszcze nie apostoła: dzieje prześladowcy chrześcijan.

Jak to było z prześladowaniem chrześcijan przez Pawła?

Uczeni stawiają pytanie, czy Paweł jest odpowiedzialny za śmierć choćby jednego chrześcijanina, bo skoro prześladował, to mogło się zdarzyć, że jest winien śmierci jakiegoś chrześcijanina. Ale nawet najściślejsze badania nie pozwalają stwierdzić, że Paweł przynajmniej w jednym przypadku był winien czyjejś śmierci. Paweł w czasie swojej działalności miał wielu wrogów i gdyby się zdarzyło, że rzeczywiście byłby odpowiedzialny za śmierć kogokolwiek, z pewnością by mu to wyrzucano. To prawda, że uczestniczył w kamienowaniu Szczepana, ale właściwie jego rola była bierna, jak mówi św. Łukasz: "pilnował szat", a poza tym: "wtrącał do więzienia, wydawał  na chłosty". Określał kary fizyczne, ale - jak się wydaje - nie było przypadku, aby Paweł, wtedy jeszcze prześladowca, spowodował śmierć jakiegokolwiek chrześcijanina.

Jak rozumieć nawrócenie Apostoła Narodów?

O samym fakcie nawrócenia znajdujemy sporo informacji w Dziejach oraz w Listach. Informacje te jednak są krótkie, lakoniczne. W związku z tym wydaje się, że wcześniej wielokrotnie opowiadał o swoim nawróceniu. Pisząc swój list nawiązuje do tego, lecz nie opowiada, jak to było. O swoim nawróceniu wspomina jedynie w Ga 1, 13-17 i 1 Kor 9; 15, 8 - by potwierdzić autentyczność swojej misji. Tej powściągliwości Pawła przeciwstawiają się bogate opisy św. Łukasza w Dziejach, gdzie trzykrotnie powraca do tego wydarzenia: Dz 9, 1-19; Dz 22, 3-21; Dz 26, 9-18. Uczeni od wielu lat zagłębiają się w to wydarzenie, próbując dociec, jak ono wyglądało. Niektórzy bazują na psychologii, jeszcze inni na mistyce (przeżyciu mistycznym). Ktoś powiada, że był to wynik wewnętrznego konfliktu w Pawle, wtedy jeszcze prześladowcy. Ostatecznie możemy powiedzieć tylko tyle: było to jakieś niezwykłe przeżycie, niezwykłe dotknięcie łaską przez Chrystusa. To spowodowało, że w jednym momencie z prześladowcy chrześcijan Szaweł stał się Apostołem Narodów i od tego momentu całe jego życie poświęcone było jednej sprawie: głoszeniu Chrystusa.

Co zmieniło się w Pawle po spotkaniu z Chrystusem?

Zewnętrznie to bardzo łatwo powiedzieć: zamiast prześladować, przybył do Damaszku, aby słuchać o Chrystusie. Potem udał się na 3 lata do Arabii "na pustynię". To takie wielkie rekolekcje. Potem wrócił do Tarsu, ale ciągle wewnętrznie gorzał w nim ten ogień, który zapoczątkowany został z chwilą nawrócenia w drodze do Damaszku. Od czasu do czasu potrafimy dostrzec ślady tego, co się dzieje w duszy Pawła. Kiedy w Tarsie wspomina o swoim przeżyciu mistycznym spod Damaszku (2 Kor 12, 2-4), opowiada o nim w taki sposób, jakby ludzkim językiem opowiedzieć dokładnie nie potrafił. Dokonało się coś niesłychanego! Apostoł przez parę lat po swoim nawróceniu na modlitwie i rozmyślaniu przygotowywał się do wielkiego dzieła, do którego Pan Bóg go wyznaczył.

Wiemy, że św. Paweł napisał wiele listów. Który z nich jest najważniejszy?

Może odpowiem tak: najdłuższy list św. Pawła to List do Rzymian. Ten list jest chyba najważniejszy dla zrozumienia Apostoła. Jest to, można powiedzieć, pierwsza dogmatyka katolicka, pierwszy podręcznik teologii. Apostoł napisał go w Koryncie, kiedy czekał na statek, który miał go zabrać do Jerozolimy. Czas oczekiwania skracał sobie, pisząc list do Rzymian, do których miał przybyć. Nie znał ich osobiście i w tym liście przedstawił swoją doktrynę w sposób najpełniejszy: sprowadza się ona do tego, że zarówno poganin, jak i Żyd osiąga zbawienie przez wiarę w Jezusa Chrystusa (por. Rz 3, 28-30). W tym właśnie liście św. Paweł mówi o uwolnieniu od grzechu, śmierci i Prawa Mojżeszowego przez Jezusa Chrystusa. Najkrótszym listem jest List do Filemona. Jest to bardzo króciutki bilecik. Pisząc go Paweł był w więzieniu w Efezie. Tam udało mu się ochrzcić Onezyma, który zbiegł jako niewolnik Filemona. Paweł nie chce zatrzymywać niewolnika dla siebie, lecz odsyła go z powrotem do Filemona i pisze do niego króciutki liścik, polecając mu Onezyma i zachęcając go do tego, aby przyjął Onezyma nie jako niewolnika, ale jako brata. Zauważmy, że Paweł nie zobowiązuje i nie wzywa do obalenia systemu niewolnictwa! To miało przyjść dopiero wtedy, kiedy chrześcijaństwo głębiej wejdzie w krąg myśli społecznej starożytnego świata.

Dlaczego w centrum swojego życia i nauczania Paweł stawia poznanie Jezusa?

Ściśle biorąc w języku biblijnym "poznać" to nie tylko poznać intelektualnie, np. z książki, ale poznać Chrystusa w języku biblijnym to poznać Boga, zobaczyć, dostrzec, przeżyć miłość Boga, umiłować Go, powierzyć się Bogu i Chrystusowi. To wszystko jest poznaniem! Kiedy zatem Apostoł mówi, że "w centrum stawia poznanie Jezusa", to nie chodzi o to, by wertować wszystkie księgi, które można by przeczytać. Owszem, to też jest możliwe, ale przede wszystkim poznanie Jezusa to poznanie przeżywane każdego dnia, kiedy się modli, kiedy głosi, kiedy czyta Stary Testament. W centrum poznania jest Jezus, to znaczy: Jezus jest w centrum życia Pawła.

Jakie cechy charakteru dostrzegamy u Pawła?

Odpowiedź na to pytanie musiałaby być bardzo długa. Na pierwszym miejscu postawiłbym jego przeogromną gorliwość. Apostoł był jak strumień ognia w granicie: to był człowiek żyjący nieustannie swoją misją. Paweł żył w czasach pluralizmu, kiedy było bardzo dużo najrozmaitszych religii. Widział to wszystko, ale nie wyobrażam sobie, żeby mógł się z tym pogodzić. Widział rozmaite niewłaściwości w świecie pogan czy Żydów i nie starał się tego gwałtownie zwalczać siłą lub przemocą, ale miłością, głosząc Ewangelię. Myślę, że nigdy nie dopuszczał do siebie myśli, że może zostać jakaś enklawa, która nie byłaby dotknięta jego głoszeniem Ewangelii; że może być jakiś człowiek, który mógłby nie słyszeć o Chrystusie. Trzeba też zauważyć, że obok tej wielkiej żarliwości i gwałtowności, jaka cechowała Pawła, jest w nim również niezwykle wiele serdeczności, czułości i miłości. Znamienne jest też, że w niektórych listach Paweł porównuje się do matki. Mówi o sobie, że jest jak matka, która zwraca się z pełną miłością do swoich dzieci. W innych listach powiada, że choćby jego adresaci mieli tysiące ojców, to on jest najważniejszym ojcem, bo zrodził ich dla Ewangelii (por. 1 Kor 4, 15). Pisząc do Koryntian, kończy takim przedziwnym argumentem: "Ja już nie wiem, jak mam mówić". W niektórych fragmentach listów wyraża zatem swoją przeogromną miłość nawet do tych, którzy mu wyrządzili krzywdę. Gdy zdarzyło się, że znieważył go jeden z chrześcijan, który nie darzył sympatią Apostoła, to Paweł wstawił się za nim, aby mógł uniknąć kary ze strony innych chrześcijan.

Jak wyglądała jego służba w codziennym życiu?

Kiedy Apostoł przybywał do jakiejś miejscowości, rozpoczynał zawsze od spotkania z Żydami, swoimi rodakami. Najpierw im głosił Jezusa Chrystusa. Spotykał się albo w synagodze - jeśli w danym miejscu była - albo, jak opowiadają Listy i Dzieje, udawał się nad rzekę, bo tam Żydzi mieli zwyczaj modlić się, gdy w danej miejscowości nie było synagogi. Tam właśnie rozpoczynał działalność ewangelisty i apostoła. Najczęściej kończyło się to tym, że część Żydów przyjmowała Chrystusa, a część odrzucała. Wtedy Apostoł udawał się do pogan, którym głosił Chrystusa. Oprócz tego Paweł musiał również pracować na swoje utrzymanie, np. w Koryncie był zatrudniony jako wytwórca płótna namiotowego. W innych miejscowościach otrzymywał pomoc od chrześcijan. Codzienna służba Pawła była wypełniona cierpieniem fizycznym. W Liście do Koryntian wspomina, że prześladuje go jakaś trudność, którą nazywa "ościeniem dla ciała" (2 Kor 12, 7) i ten oścień przeszkadza mu w jego działalności apostolskiej. Apostoł upatruje w tym nawet dzieła samego szatana. Co to była za "trudność"? Uczeni zastanawiają się, o co chodziło Apostołowi. Domyślają się, że była to prawdopodobnie jakaś choroba oczu, która dręczyła Apostoła i która utrudniała mu działalność misyjną. Wiadomo, że kiedy człowiek jest chory, jego praca jest utrudniona. W innym liście czytamy, że Galaci (ludzie nawróceni przez Pawła) daliby sobie oczy wydrzeć, by ofiarować je Pawłowi. Z tej wzmianki możemy wyprowadzić wniosek, że to właśnie choroba oczu dokuczała Apostołowi. Bardzo często wędrował po pustyni, był więc narażony na podmuchy piasku i nic dziwnego, że mógł doświadczyć niemocy oczu. Na drodze misyjnej stawali zatem Apostołowi nie tylko ludzie zwalczający Chrystusa, ale także jakaś duchowa czy fizyczna słabość. Kiedy prosi Boga, aby odszedł od niego, otrzymuje odpowiedź: "Wystarczy ci mojej łaski, moc bowiem w słabości się doskonali" (2 Kor 12, 9), tzn. właśnie przez to, że jesteś słaby, uznajesz moc, która pochodzi z wysoka i dzięki tej mocy - a nie swojej - możesz dokonać wiele.

Jak wyglądały ostatnie lata życia Apostoła?

Rekonstruujemy je na podstawie Listów pasterskich Apostoła, a także wzmianek w pismach starożytnych Ojców, zwłaszcza św. Klemensa. Jak się wydaje, po tzw. pierwszym uwięzieniu rzymskim uwolniony Apostoł udaje się do Hiszpanii. Tak pisze św. Klemens, papież i następca św. Piotra (nie bezpośredni). Stwierdza on, że Apostoł Narodów dotarł "aż do krańców Zachodu" (List do Koryntian 5, 7; por. Rz 15, 24. 28). Jednak w Hiszpanii nie znajdujemy żadnego świadectwa pobytu Apostoła. Jest to dość dziwne i niektórzy wątpią, czy był w Hiszpanii. Jeśli był w Hiszpanii, to udał się w kierunku Grecji; tam rozporządził w sprawach Kościoła na Krecie i w Efezie, a potem przez Troadę, Milet i Korynt wrócił do Rzymu, gdzie został uwięziony. Były to lata 65-66 i wówczas wraz ze św. Piotrem poniósł śmierć. Za datę śmierci przyjmuje się koniec roku 67, a więc w czasie "ostatniej fali" prześladowań Nerona. Paweł został ścięty poza murami Rzymu, ponieważ jako obywatel rzymski nie mógł podlegać karze haniebnego krzyża. Miejscem męczeństwa są Trzy Fontanny w granicach obecnego Rzymu.

Kim byłby dzisiaj święty Paweł? Często słyszymy, że byłby dziennikarzem lub reżyserem głoszącym Chrystusa...

Jest to trudne pytanie i trudno odpowiedzieć, kim byłby dzisiaj: czy dziennikarzem, czy reżyserem pracującym w mediach... Z całą pewnością byłby człowiekiem głoszącym Chrystusa z niezwykłą gorliwością i w ten sposób wiele zawodów by się zmieściło. Bo nie tylko dziennikarz czy reżyser może głosić Chrystusa, ale jest to możliwe także na każdym innym miejscu. Właśnie dlatego jest szansa dla nas wszystkich.

rozmawiały: s. Mirosława Koprucha fsp i s. Agnieszka Łukasik fsp

(tekst udostępniony dzięki uprzejmości redakcji "Rodziny Świętego Pawła", nr 1/2002, s. 6-9)

Apostoł Narodów

Życie
Podróże
Listy
Teologia i Duchowość
Benedykt XVI o św. Pawle
Rozważania

 
 
PaulistkiTowarzystwo Świętego Pawła
do góry
©  2008
_____________________________________________________