|
Tajemnicze zdarzenie, jakie stało się udziałem faryzeusza Szawła na drodze do Damaszku, odcisnęło na jego dalszym życiu ślad niezatarty. Zadziwiać może fakt, że Dzieje Apostolskie szkicują ten obraz trzykrotnie (Dz 9, 1-31; 22, 3-21; 26,2-23), za każdym razem podkreślając inne jego aspekty. Nie brakuje licznych rozważań, które dociekają, co jest istotą tego zdarzenia: nawrócenie zaciętego prześladowcy czy powołanie i obdarzenie apostolskim urzędem... Odpowiedzi jest wiele i każda z nich wskazuje tak naprawdę na część tego, co się tam dokonało. Pamiętać należy jednak, że obecność trzech opisów tego zdarzenia wskazuje na częsty jego przekaz, a to z kolei wiąże się z jego częściową transformacją i dostosowywaniem go do języka i kategorii tekstu biblijnego. Autor Dziejów Apostolskich, zamykając to zdarzenie w ramach opowiadania, komponuje swój tekst, aby był nie tylko relacją faktów, które miały miejsce, ale by stał się znakiem, paradygmatem dla czytelników. Święty Paweł jest przecież jednym z licznych bohaterów biblijnych, których niezwykłe spotkanie z Bogiem staje się swoistym "proroctwem" dla potomnych. Spróbujmy spojrzeć na istotę tego zdarzenia tak, aby zasygnalizować głębszy jego klimat, atmosferę tajemnicy oraz symbole właściwe dla tekstu świętego...
Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku...
Szaweł znajduje się w drodze. Jest to bardzo ważna informacja - nie tylko ze względów geograficznych, aby zlokalizować miejsce zdarzenia. Wędrówka posiada bowiem dla człowieka Biblii niezbywalny wymiar duchowy. Człowiek, czy nawet cały naród wędruje nie tylko po to, aby zmienić miejsce pobytu, ale objawia to głęboki dynamizm charakteryzujący życie człowieka! Co więcej, w Starym Testamencie słownictwo opisujące ruch zostało użyte, aby zobrazować duchową kondycję ludzi. Życie człowieka jest ciągłym ruchem: chodzi on drogami Bożymi, ścieżkami Prawa, zbliża się do Boga, podąża ku Niemu. Ale zdarza się też tak, że wybiera zły kierunek, błądzi, schodzi na tereny, które prowadzą do zguby, oddala się od Boga - ale zawsze kiedy odkryje, że idzie w złą stronę, może do Niego powrócić.
Podróżowanie Szawła pokazuje to nadzwyczaj wyraźnie. Aby dotrzeć do Damaszku, Szaweł oddala się od Jerozolimy, czyli jednocześnie schodzi w dół. Wydaje się to logiczne, gdyż Jerozolima położona jest na wzgórzach. Jednak w języku Biblii oznacza to oddalanie się od Boga, tracenie właściwego kierunku i punktu odniesienia. I tak, choć Szawłowi wydaje się, że walczy w sprawie Boga swych Ojców, tak naprawdę oddala się od Niego, a swoim postępowaniem wstępuje na przestrzenie "nieświęte". Dlatego interwencja Boża jest tu konieczna i wręcz nieunikniona!
Olśniła go nagle światłość z nieba
Szaweł podróżował w ciągu dnia, a opis Dz 22, 6 precyzuje, że było to w południe. A zatem był to czas pełen słonecznego światła, którego nie brak w klimacie Syropalestyny. A jednak to, co przekazuje nam autor Dziejów, mogłoby wskazywać, że Szaweł znajduje się w głębokiej ciemności. Czym jest ta ciemność? Czyż to nie chaos, który wymaga nowego stworzenia? Światło to pierwsze dzieło Boga, pierwsza decyzja Stwórcy, którą ogłasza na kartach Biblii, dlatego stanowi ono w jakiś niezwykły sposób nie tylko początek stworzenia, ale objawienie czegoś z istoty samego Boga. Dla pogrążonego w duchowej ciemności Szawła to światło staje się nie do wytrzymania, poraża go. Dlaczego tak musiało się stać? Bóg zapragnął stworzyć nowy świat: takim dla Niego jest każdy człowiek. Dlatego pochylając się nad chaosem Szawła, wypowiedział swe Słowo, które jest najjaśniejszym Światłem - Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego... W ten sposób poprzez doświadczenie spotkania z Bogiem dokonuje się proces nowego stworzenia.
A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił...
Upadek, porażka Szawła wskazały, jak wielkie były jego ciemności. Bóg w historii zbawienia objawia się w swoim Słowie. Bóg mówi - Izraelici przeżywali to tak dogłębnie, że nazywali Boga imieniem "Głos". Szaweł wchodzi tu więc w doświadczenie swego ludu, spotyka Boga, który mówił i objawiał się w życiu Abrahama, Izaaka, Jakuba, Mojżesza, Proroków... Istotą spotkania z Bogiem jest słuchanie. Upadek Szawła otwiera niejako jego ucho, otwiera jego serce. Dopiero w tym momencie nawiązuje się komunikacja, która przechodzi przez duchowe ucho Szawła, ale jest jednocześnie naznaczona upokarzającym bólem upadku... Żeby usłyszeć, trzeba się zatrzymać - czasami więc Bóg zatrzymuje człowieka jakby wbrew jego woli...
Szawle, Szawle...
Imię. Wezwany dwukrotnie po imieniu, Szaweł zostaje poznany i dotknięty do głębi swej istoty. Dochodzący do niego Głos wzywa go do konfrontacji, ale wskazuje też na niezmierną bliskość. Znać czyjeś imię i wypowiadać je to dotykać serca i tajemnicy osoby. To zaproszenie, aby stanąć w prawdzie o samym sobie, być tym, kim się jest w rzeczywistości. Ale jednocześnie jest to wezwanie do wykroczenia poza siebie i spotkania z Tym, kto woła... Dobry Pasterz zna swoje owce i każdą z nich woła po imieniu - także tę zabłąkaną - bo jest jedyna...
...dlaczego Mnie prześladujesz?
Głos stawia Szawłowi pytanie. Nie jest to zwykłe pytanie. W nim pytający odkrywa swoje serce: objawia się jako ten, który cierpi! Jego pytanie jest pełne wyrzutu, objawia ogromny ból, który jednak staje się przestrzenią nawiązania relacji. Niezwykłe, że Zmartwychwstały, pełen mocy Pan odkrywa przed Szawłem ranę swego kochającego serca. To jest największa słabość Boga, a jednocześnie Jego największy atut. W historii zbawienia Bóg często cierpiał z powodu odrzuconej, zranionej miłości, którą człowiek odpłacając niewiernością, wzgardził. Teraz to pełne bólu wyznanie dochodzi do uszu młodego znawcy Świętych Pism. Szaweł rozumie: takiej miłości nie można się oprzeć - dlatego odpowiada...
"Kto jesteś, Panie?" - powiedział. A On: "Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz...".
Rozpoczyna się dialog. W wewnętrznym zmaganiu, jakby w walce, która przypomina zmagania nad potokiem Jabbok (Rdz 32, 25), Szaweł pragnie dotknąć tajemnicy Wołającego. Jednocześnie przyznaje się, że nie zna Pana. Staje więc w pozycji ucznia, w postawie pokory i uznania swojej niewiedzy. To pierwsze doświadczenie naznaczy nieodwracalnie jego życie. Odtąd każda chwila stanie się świadectwem, głoszeniem innym, KIM JEST PAN... A kogo poznaje Szaweł? Panem jest Jezus. Do tej pory imię to wzbudzało niechęć w gorliwym wyznawcy judaizmu. Teraz słysząc to imię, poznaje JEZUSA - Boga, który zbawia, a Jego dar przekracza sprawiedliwość uzyskiwaną przez przestrzeganie Prawa.
Jezus ponownie wypowiada swoją skargę. Objawia przez to przedziwną tajemnicę swego Mistycznego Ciała. Jezus utożsamia się ze swoją wspólnotą, ze swoimi braćmi. Ze zdumieniem Szaweł musiał odkryć, że to, co czynił jako powinność urzędu z gorliwości do swej wiary, okazało się wystąpieniem przeciwko samemu Bogu.
Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić
Błądzący wcześniej po bezdrożach Szaweł ponownie zostaje wezwany do podjęcia ruchu. Z tą różnicą, że zostaje prowadzony przez głos Pana i posłuszny jego poleceniom. To pierwszy widoczny zwrot w życiu dumnego faryzeusza. Szaweł musi teraz pokornie oczekiwać na dalsze wskazówki, które Zmartwychwstały przekaże mu przez Ananiasza. To objawia swoisty sposób działania Bożego: Pan posyła nam ludzi, którzy objawiają nam Jego wolę, wskazują nasze błędy, otwierają nam oczy... Dla Szawła kres jego podróży wyznaczył nowy początek - odtąd każda sytuacja przeniknięta będzie wspomnieniem wzgórz Syrii...
***
Wydarzenie Damaszku wyznacza również drogę tych, którzy kontynuują życie i dzieło Apostoła Pawła. Może dziwić nas, że Bóg dopuścił do okrutnego wręcz zachowania młodego faryzeusza. Wiedząc o tym, możemy mieć zupełną pewność, że to niezwykłe zdarzenie i zmiana w życiu Szawła pochodziły jedynie od Boga. On sam prowadził Szawła do godziny Damaszku, aby tam zostało objawione przeznaczenie jego życia. Szaweł odkrył tę tajemnicę, doświadczając spotkania z żywym Jezusem. Poznał Zmartwychwstałego, ale również poznał Ukrzyżowanego - tego, który cierpi w swych prześladowanych braciach. W ten sposób Szaweł doświadczył zarówno mocy Chrystusa, jak i Jego słabości. Słabością Boga jest miłość, jaką żywi do człowieka, a w przypadku Jezusa jest to miłość posunięta do ekstremum. Wewnętrzne, egzystencjalne doświadczenie tej miłości stanowi istotę życia duchowego. Szaweł po wydarzeniu Damaszku nie stał się nagle człowiekiem doskonałym, przecież właśnie wtedy zaczął dostrzegać w sobie wewnętrzne rozdarcie pomiędzy prawem grzechu a Łaską. Jednak jego życie zyskało nowe ukierunkowanie: Szaweł odkrył bezwarunkową, zbawczą miłość Jezusa i dla niego stało się to również wezwaniem do apostolstwa. Odtąd wszystkie jego pasje zostały zaangażowanie w służbie Bożego Królestwa.
Być może niektórzy z nas przeżyli moment szczególnej łaski, moment nawrócenia, wewnętrznej przemiany. Inni może są jeszcze w drodze ku wyznaczonej, Bożej godzinie. Ale czyż nie jest tak, że każdego dnia Pan wychodzi nam naprzeciw podczas naszych wędrówek po błędnych drogach? Czy nie doświadczamy przenikliwego światła, kiedy czytamy Jego Słowo? Czy nie rozbrzmiewa w naszym sercu Jego pełen bólu głos, gdy pełni najświętszych intencji i poczucia obowiązku zadajemy cierpienie naszym siostrom i braciom? Czy nie stawia nam tych, którzy wskażą nam właściwy kierunek?
Szawłowy Damaszek to nie wyjątkowy luksus, zdarzenie zarezerwowane dla wybranych, wielkich i wybitnych osobowości. To droga pokory i odkrywania swojej zależności od Pana - jak Szaweł, który do końca życia pozwoli prowadzić się za rękę, idzie za głosem Pana nawet do więzień i na prześladowanie. Damaszek to paradygmat ciągłego nawracania się, który zostawił swym następcom Błogosławiony Jakub Alberione. Wzrastająca zażyłość z Bożym Słowem pozwoli i w naszym życiu odkrywać tajemnicze znaki i słyszeć Boży głos: wzór drogi jest już nam znany.
(tekst opublikowany w: "Rodzina Świętego Pawła", nr 1 (10)/2007, s. 2-5)
|